piątek, 19 kwietnia 2013

Body butter

O masłach do ciała już jakiś czas temu dowiedziałam się do Asi.  To Ona z reguły informuje mnie o różnych nowościach kosmetycznych,  a ja chętnie je wszystkie na sobie testuje. I tym razem był to strzał w dziesiątkę.  Przez te 5 lat studiów miałyśmy  już chyba większość dostępnych w drogeriach maseł, ale najlepsze dla mnie okazały się : Perfecta Spa i Green Pharmacy.


Obecnie stosuję Antycellulitowe Masło do ciała pomarańczowo-waniliowe. Wybrałam go nie ze względu na działanie antycellulitowe,  ale skusił mnie fantastyczny zapach, które unosi się zaraz po otwarciu. Mam wyjątkowo suchą skórę, która wymaga stałej pielęgnacji nawilżająco-natłuszczającej. Masło to uratowało moją skórę, gdy była tak silnie przesuszona, że aż łuszcząca w pewnych miejscach.  Doskonale się wchłania (jednak trzeba nakładać go z umiarem), skóra jest wygładzona, nie ma śladu po suchości. Dodatkowym plusem jest długo utrzymujący się zapach na ciele, nawet po przebudzeniu czuć jeszcze delikatną nutę pomarańczy i wanilii.
Jedyny minus to parafina (tzw. olej mineralny) w składzie.  Mimo to, postanowiłam zużyć do końca opakowanie ale też zaczęłam szukać czegoś co będzie wolne od tego składnika. 
I tak trafiłam na Green Pharmacy  z masłem shea i zieloną kawa.


Konsystencja jest gęsta, budyniowata, ciężko nabrać na dłoń, jednak na skórze rozprowadza się idealnie. Zapach dosyć słodki, więc ja wybieram go na zimowe wieczory . Bardzo szybko się wchłania i fantastycznie wygładza skóre, nawet bardzo suchą.  Regularne stosowanie sprawia,że skóra jest wypielęgnowana, miła w dotyku  i zregenerowana. 

Pozdrawiamy
Ela i Asia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz