niedziela, 21 kwietnia 2013

WEEKEND!:)

Wczorajszy wieczór spędziłyśmy z Elą na przemiłym spotkaniu z naszymi znajomymi. Oczywiście trzeba się było odpowiednio przygotować  . W związku z tym wpadłyśmy na pomysł aby umieścić tutaj zdjęcia makijażu, który wykonałam dla Eli. Na wstępie dodam, że obie jesteśmy samoukami, jeśli chodzi o makijaż. W codziennym życiu zajmujemy się zupełnie czymś inny.



Całość została wykonana w bardzo naturalnych kolorach. Oczy w brązach i beżach czyli to, co lubimy najbardziej. A Ela moim zdaniem wygląda pięknie w takich odcieniach. Przepraszamy za jakość zdjęć, ale jak to przed imprezą, bardzo się spieszyłyśmy.
Pozdrawiamy gorąca Asia i Ela.

piątek, 19 kwietnia 2013

Body butter

O masłach do ciała już jakiś czas temu dowiedziałam się do Asi.  To Ona z reguły informuje mnie o różnych nowościach kosmetycznych,  a ja chętnie je wszystkie na sobie testuje. I tym razem był to strzał w dziesiątkę.  Przez te 5 lat studiów miałyśmy  już chyba większość dostępnych w drogeriach maseł, ale najlepsze dla mnie okazały się : Perfecta Spa i Green Pharmacy.


Obecnie stosuję Antycellulitowe Masło do ciała pomarańczowo-waniliowe. Wybrałam go nie ze względu na działanie antycellulitowe,  ale skusił mnie fantastyczny zapach, które unosi się zaraz po otwarciu. Mam wyjątkowo suchą skórę, która wymaga stałej pielęgnacji nawilżająco-natłuszczającej. Masło to uratowało moją skórę, gdy była tak silnie przesuszona, że aż łuszcząca w pewnych miejscach.  Doskonale się wchłania (jednak trzeba nakładać go z umiarem), skóra jest wygładzona, nie ma śladu po suchości. Dodatkowym plusem jest długo utrzymujący się zapach na ciele, nawet po przebudzeniu czuć jeszcze delikatną nutę pomarańczy i wanilii.
Jedyny minus to parafina (tzw. olej mineralny) w składzie.  Mimo to, postanowiłam zużyć do końca opakowanie ale też zaczęłam szukać czegoś co będzie wolne od tego składnika. 
I tak trafiłam na Green Pharmacy  z masłem shea i zieloną kawa.


Konsystencja jest gęsta, budyniowata, ciężko nabrać na dłoń, jednak na skórze rozprowadza się idealnie. Zapach dosyć słodki, więc ja wybieram go na zimowe wieczory . Bardzo szybko się wchłania i fantastycznie wygładza skóre, nawet bardzo suchą.  Regularne stosowanie sprawia,że skóra jest wypielęgnowana, miła w dotyku  i zregenerowana. 

Pozdrawiamy
Ela i Asia

czwartek, 18 kwietnia 2013


Estēe Lauder Double Wear Light


Dzisiaj na pierwszy ogień ( jak i na pierwszy post) idzie temat podkładu.
Na początek trochę o mojej skórze, co byście wiedziały jaka jest i czego potrzebuje:) Otóż natura obdarzyła mnie skórą  mieszaną- tłusta w strefie T ze skłonnościami do zaskórników i częstych niespodzianek. Na mojej cienkiej skórze na policzkach widnieją "piękne czerwone naczynka" ;) Ponieważ podkład miał być dla mnie (skóra Eli jest zupełnie inna- sucha i wymagająca wiecznego nawilżania) szukałyśmy czegoś matującego (mam bzika na tym punkcie;)) oraz super trwałego. 
I tak w nasze ręce wpadł podkład Estēe Lauder Double Wear Light. 


Na początek kilka informacji od producenta : 
Korzyści: Wyjątkowa trwałość. Zmniejsza wydzielanie sebum
Krycie: Delikatne do średniego. SPF 10
Wykończenie: Naturalne

Szczegółowe informacje:
Wyjątkowa trwałość, lekki jak mgiełka.
Podkład, który trwa.
Świeży, naturalny, wygodny.
Pozostaje lekki, pozwala skórze oddychać przez cały dzień.
Zmniejsza wydzielanie sebum.
Odporny na rozmazywanie, nie “spłynie” pod wpływem ciepła i wilgoci.

Dane dotyczące formuły:
Beztłuszczowa
Przetestowana dermatologicznie
Nie powoduje trądziku
Nie zatyka porów
Bezzapachowa
Dobrze sprawdza się przed obiektywem


A teraz krótko i na temat, czyli jak to wygląda na mojej skórze. W 100% zgadzam się z tym co obiecuje producent. Podkład utrzymuje się ponad 12h, cudownie matuje, nie zatyka porów, wykończenie jest bardzo naturalne. Ponieważ podkład jest bardzo lekki-idealnie sprawdzi się na gorące letnie dni.
Jeżeli natomiast potrzebujecie większego krycia, podkład może nie spełniać swojego zadania.
Odstraszać może również cena. Ja swój kupiłam za 169 zł. Jednak moim zdaniem był tego wart.

Specjalnie z myślą o tych z Was, które chciałyby uzyskać równie dobry efekt za mniejszą cenę, szukałyśmy tańszego odpowiednika. I udało się!!! ;) Ale o tym, dowiecie się w następnym poście. Dodam,że podkład występuje w dwóch wersjach: dla skóry tłustej i mieszanej oraz suchej.

Jeżeli posiadacie własne doświadczenia z tym podkładem, podzielcie się z nami.

Pozdrawiamy Was gorąco,
Asia i Ela